piątek, 7 marca 2014
Rozdział 15
- Spokojnie mała , nie pozwolimy Cię skrzywdzić. - Przyciągną mnie do siebie i przytulił. Mocno i czule.
- Niall boje się.
- Nie musisz. Obronie Cię. Dziś zostaniesz na noc u Pezz. - Pokiwałam głową i poszliśmy do salonu. Ok 21 wszyscy poszli do domu. Zostałam tylko ja i piękna blondynka. Siedziałam na kanapie oglądając jakiś denny film. Perrie zajmowała się piłowaniem paznokci na fotelu nie zwracają uwagi na telewizor i na mnie.
- Kochasz Go?
- Ymm , słucham?
- Kochasz Nialla?
- Ja.. Nie wiem.. Nie patrzę na niego jak na kogoś kto mógłby być moim partnerem.
- Więc dlaczego przyczepiłaś się do niego jak rzep do psiego ogona? - Wyprostowała się i odłożyła pilniczek.
- JA SIĘ DO NIEGO PRZYCZEPIŁAM!? Ja wcale nie chce tu być! Chce już wrócić do domu i zapomnieć o was wszystkich! - Wstałam i wyszłam trzaskając drzwiami. Mimo wielkiego bólu przeskoczyłam przez płot gdyż brama była zamknięta. Zimno trochę. Udałam się do hotelu w którym mieszkałam uważnie rozglądając się czy Justin mnie nie śledzi. Gdy zbliżałam się do tej uliczki , w której pierwszy raz spotkałam Nialla moje serce zabiło mocniej.
- Mmm. Patrzcie Jaka piękna... - Głos mulata dotarł do mnie aż z końca ulicy. Oni tu są.. Dlaczego.. Ale..
Miliony pytań przelatywało przez moją głowę. Odwróciłam głowę w innym kierunku kiedy się do nich zbliżałam. Przyśpieszyłam , ale stało się tak jak kiedyś. Otoczyli mnie a Niall wyłonił się zza rogu.
- Czekajcie! - Krzykną gdy Louis złapał mnie za pośladki. - To Victoria! - Chłopak automatycznie się ode mnie odsuneli.
- Kazaliśmy Ci zostać z Perrie!
- Nie , nie zostane ani z nią ani z wami. Nie chce mieć z wami nic wspólnego! Chce już wrócić do Polski i zapomnieć o tym co się tu stało! - Wykrzyczałam im prosto w twarz i poszłam dalej.
- Zostaw. - Wkurzony Niall chciał ruszyć za mną, ale został zatrzymany. Kilka metrów od nich wyciągnęłam papierosa i zapaliłam pozwalając aby emocje zapanowały nad moim ciałem. Łzy spłynęły mi po policzku a ja kolejny raz się zaciągnęłam. Nienawidzę ich , nienawidzę za to że tak bardzo zmienili moje życie!
Kiedy dotarłam do budynku wzięłam klucz i pobiegłam do pokoju , rzucając się na łóżko. Fala łez wypłynęłą z moich oczu. Gdy już ze złości miałam rzucać poduszką w ściane rozległo się pukanie do drzwi. Otarłam rękawem oczy i wstałam.. Przed drzwiami stał zdenerwowany Harry. Bez słowa wszedł do pokoju bez słowa stając obok łóżka.
- Jasne, wejdź. - Powiedziałam z sarkazmem i zamknęłam drzwi.
- Dlaczego mu to robisz? - Wysyczał przez zęby.
- Co robie komu?
- Dajesz mu nadzieje , a potem uciekasz. Bawisz się jego uczuciami!
- Nie! Ja wogóle tego nie chciałam! Nie chciałam tu być , poznawać was ani Drake'a. Chciałam żyć normalnie.
- Ale nie będziesz. Poznałaś nasz gang , Drake'a , wkręciłaś się w to.
- Harry obiecuję że nikomu nie powiem. Zapomne o was.
- Vic , nie rozumiesz. W gangach są pewne zasady , te zasady również dotyczą dziewczyn. Tamtej nocy , Niall cię uratował , prawda?
- Tak.
- Własnie , tamtej nocy stałaś się jego.
- "Jego"? - Usiadłam na łóżku. Powoli przestaje rozumieć co się dzieje wokół mnie.
- Tak. Zostałaś wprowadzona w gang i musisz trzymać się zasad.
- Ale ja nie chce!
- Musisz.
- Nic nie musze! - Wstałam i poszłam do łazienki. Szybka kąpiel , zmywanie makijażu , suszenie włosów i ubrana w piżamkę wyszłam aby się położyć. Pisnęłam gdy zobaczyłąm Harrego siedzącego na kanapie.
- Zaskoczona? - Uśmiechną się unosząc brew.
- Idź sobie.. - Splotłam ręce na piersi tupiąc cicho nogą w ziemie.
- Victoria.. Nie jesteś dzieckiem. Drake na Ciebie poluje , Niall powiedział że cały czas ktoś z Tobą będzie.
- Nie możesz.. - Spojrzałam na drzwi.
- Nie. Śpij. Jutro odwioze Cię do pracy. - Rozsiadł się i wyją telefon wpatrując się w niego. Westchnęłam głosno i schowałam się w kołdrze.
- Wstawaj... No wstań wreszcie bo się do pracy spóźnisz! - Zachrypnięty głos Harrego dotarł do moich uszu.
- Już.. Już wstaje. - Wymamrotałam i podparłam się na łokciach.
Krzyknęłam gdy zobobaczyłam że na kanapie siedzi...
I JEST ♥
PRZEPRASZAM ŻE TAK DŁUGO CZEKALIŚCIE ALE MAM PROBLEMY I DO TEGO BRAK WENY I WGL.
PODOBA SIĘ?
ZOSTAW KOMENTARZ!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ; * ^_^
OdpowiedzUsuńJejj bardzo mi się podoba bo nie ma w nim bimbera ! :-D
OdpowiedzUsuńOn jest świetny <3 Kto tam stał!?Dlaczego??Dlaczego zakończyłaś w takim momencie??Ojjj nie ładnie,nie ładnie ;) Rozumiem że Harry tam cały czas był gdy ona spała??Oja xD Ja bym tak nie mogła :P A jak wtedy gdy szła do tego hotelu/domu to rozumiem że oni chcieli ją zgwałcić??Widać że Perrie coś nie za bardzo za nią przepada :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na nexta :D
AgAtA
Next :*
OdpowiedzUsuńhihih <3 cudowny pewnie na kanapie siedzi Niall ciekawe co zrobi ;***
OdpowiedzUsuńCiekawe kto siedzi na tej kanapie ??
OdpowiedzUsuńŚwietne
megaaa. <3 nn :*
OdpowiedzUsuńpewnie na kanapie siedział Niall
OdpowiedzUsuńPisz <3
OdpowiedzUsuńale się pokomplikowało ;o ale rozdział super, nie mogę się doczekać następnego ^^
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń*o*
OdpowiedzUsuńczekam /Paro
OdpowiedzUsuńboski rozdział <3
OdpowiedzUsuńMega! :)
OdpowiedzUsuńHej, zapraszam na mojego bloga ---->http://enigma-1d-fanfiction.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKochana dawaj szybko next :)
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńBoski ! <3
OdpowiedzUsuńCudo ... , kiedy next ? :*
OdpowiedzUsuń