niedziela, 8 grudnia 2013

Rozdział 5



 Wspomnienie ~

- Słodko razem wyglądacie - Powiedziała moja przyjaciółka Alice.
- Oh daj już spokój ! - Zaśmiałam sie i szturchnęłam ją ramieniem.
- No co.. Taka prawda. Prawda Zack ?
- Alice daj już spokój. Przyjaźnimy sie i traktuje baby jak siostre.
- Ile razy mam ci powtarzać że nie lubie jak mówisz do mnie baby! - Uderzyłam go lekko pięścią w biceps.
- Dobra , dobra nie denrwuj sie  - Cmonką mnie w czoło a przyjaciółka spojrzała na nas "z ukosa"
- Alice ! - Skarciłam ją wzrokiem.
- Nic przeciez nie mówie.. - Powiedziała wysokim głosikiem i wyprzedziła nas. 
- Jest niemożliwa - Zaśmiał sie.
- To cała Alice. - Spojrzałam na niego nasze spojrzenia sie spotkały , automatycznie odwróciłam głowe rumieniąc sie. Od dawna czułam do niego coś więcej niż przyjaźń , ale postanowiłam nikomu o tym nie mówić.
- Pamiątkowe zdjęcie !! - Krzyknęła Alice i pchnęła mnie do Zacka.
- Alice... Mamy już chyba z 1000 zdjęć - Roześmiała sie na moje słowa. Zrobiła zdjęcie i pobiegła do jakiejś wystawy z ubraniami. 
- Powinniśmy wysłać ją do psychiatryka - Wtuliłam sie w jego tors zaciagając jego wspaniałymi perfumami. Jego silne ręce oplatały mnie z obu stron dajac mi poczucie bezpieczeństwa. Uniosłam głowe , aby na niego spojrzeć. Spojrzał mi prosto w oczy. Wtarywaliśmy sie w siebie dosłownie chwile. Zbliżył swoją twarz do mojej i lekko musną moje usta. Fala gorąca ogarnęła moje ciało , po chwili zawachania przedłużył pocałunek.
- Kocham cie. - Powiedział i cmokną mnie w czoło.
- Ja ciebie też. - Odpowiowiedziałam. 
                                                                            ***
Nie musiałam sie tłumaczyć , ani on nie musiał mowić tekstu w stylu "od dawna chciałem ci to powiedzieć" znaliśmy sie od piaskownicy i powiedzenie " Kocham Cie" Było dla nas pestką , lecz tego dnia jego "Kocham" było w 100% szczere. Czułam to. Od tamtego dnia wszystko sie zmieniło. Byliśmy razem. Byliśmy szczęśliwi , nikt w sumie nie wiedział o naszym związku przez dość długi czas. Dowiedzieli sie dopiero po 4 miesiącach. Zack byl najlepszym co mnie spotkało i gdyby nie ten pieprzony wyjazd !! Nadal bylibyśmy razem..
~

Z rozmyślań wyrwał mnie telefon. Nie patrzyłam kto dzwoni , po prostu odebrałam.
- Vic ? - Usłyszałam znajomy głos w słuchawce , serce zaczęło mi szybciej bić a kolana zrobiły sie jak z waty
- Zack ? - Zapytałam z niedowierzaniem.
- A któżby inny skarbie. - W jego głosie było tyle radości. Cieszył sie jak małe dziecko.
- Coś sie stało że dzwonisz ? 
- Tęsknie za tobą. - Po tych słowach nogi odmówiły mi posłuszeństwa , musiałam natychmiast usiąść , najbliżej było łóżko. - Jak się czujesz ?
- Bywało lepiej. A ty ?
- Źle. Chciałbym móc cię znów przytulić.  Na długo tam zostajesz?
- Miesiąc.. Moze dłużej , krócej nie wiem.
- Co porabiasz w weekend ? 
- Siedze w książkach.
- Tak , tak ja już widze jak ty się uczysz. - Zaśmiałam sie.
- Przylece do ciebie. Co ty na to ? - Usta otworzyły mi sie ze zdziwienia a w oczach zagościły łzy.
- Naprawde przyleciałbyś aż do Mullingar tylko po to żeby mnie zobaczyć ?
- Kocham cie. - Te słowa uderzyły we mnie jak tsunami (?)
- Ja ciebie też. - Odpowiedziałam w 100% szczerze.
- Zamówie bilety i zadzwonie do ciebie . - Rozłączył sie. Nie zdążyłam wstać a po pokoju rozległ się dźwięk pukania do drzwi. Wstałam na obolałych nogach i otworzyłam.
- Prosze. - Brunet wszedł bez zaproszenia do pokoju i postawił moją torbe obok łóżka. - Całkiem milutko - Usiadł na łóżku opierając sie za plecami na rekach. Stałam z otwartymi drzwiami w sumie nie wiedząc co powiedzieć. 
- Nie powinienes już iść ? 
- Nie. Wsiadłaś ze mną do samochodu i wpóścilas mnie do domu , tak szybko się mnie nie pozbędziesz. 
- Żartujesz sobie prawda ? 
- A czy wyglądam jakbym żartował ? - Zamknęlam drzwi i wkońcu zdjęłam buty. Wypóściłam głośno powietrze ustami i odłożyłam buty do szafy.
- Więc... Co robimy ? - Zapytał siadając prosto.
- My ? MY !? Wtargnąłeś do mnie do domu bez zaproszenia i pytasz sie co robiMY !? - Wyjęłam z szafy ubrania i poszłam do łazienki. Napóściłam wody do wanny i zanurzyłam sie w niej po szyje. Mój spokój przerwał telefon.
- Tak ? 
- Samolot mam za 3 godziny więc powinienem wylądować za jakieś 6-7 godzin. Tęsknie i nie moge sie doczekać aż cię zobacze.

14 komentarzy:

  1. Jezuu *o* Uwielbiam!!! Pisz dalej... MASZ ZAJEBIASZCZY TALENT <3 Kocham.... *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś wielka!!!! KOCHAM CIĘ!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow *.* zajebisty blog :) pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Suuper ! Niech Niall będzie zazdrosny ! :3

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo jakie to słodkie <3
    jea w końcu dodałaś!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. daleeeeeeeeeeeej <333333

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, życzę weny i czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny rozdział tylko trochę za krótki. czekam na Next <3

    OdpowiedzUsuń
  9. cjrehfljkehnrgljihegt KOCHAM !!!!
    ŻYCZĘ WENY ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Heyy !
    Nominuje cię do Liebster Award
    Pytania na moim blogu: http://wikussia9.blogspot.com/2013/12/liebster-award.html
    Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. KOCHAM CIE DZIEWCZYNO NEXT PLIS

    OdpowiedzUsuń
  12. " Właścicielka tego bloga ma problemy z internetem i nie ma jak dodawać kolejnych rozdziałów ! "

    OdpowiedzUsuń
  13. daj kolejną część bo umre !!

    OdpowiedzUsuń