poniedziałek, 20 stycznia 2014

Rozdział 10


- Nie wiem.. Pięć może siedem... - Upił kolejnego łyka piwa.
- Pięć może siedem czego ?! 
- Piw. - Podeszłam do niego , wyszarpałam mu piwo i wylałam do zlewu.
- Nie będziesz tutaj pił. Zrozumiano ? 
- Nie będziesz mi rozkazywać..
- Idź już lepiej spać i mnie nie denerwuj.
- Coo.. Bo ty możesz sie dobrze zabawiać z Panem pięknym i bogatym a ja nie moge zabawić sie z piwem ?
- Możesz , oczywiście ale w Polsce nie tutaj ! - Wyrzuciłam butelke do kosza i poszłam do łazienki wziąść szybki prysznic i przebrać sie w piżame , ignorując go położyłam sie spać nastawiając budzik na 04:45. 


***
I znów to samo.. Obudził mnie budzik i ledwo żywa wstałam. Zack spał jak menel na kanapie. Śmierdziało tu wódą.. Fuj. Popsikałam odświeżaczem powietrza i poszłam zrobić sobie kawe.

Gdy nagle dostałam sms.
Zrobiłam sobie kawe i w spokoju ją wypiłam , później poszłam sie pomalować co zajęło mi ok 30 minut , ułożenie włosów 20 i ubranie sie 15. Spakowałam się i o 6:10 byłam gotowa.
Poszukałam słuchawek , wzięłam tusz i błyszczyk i zeszłam na dół. Przed hotelem czekał już Justin. 
- Miałeś czekać o 6:20. - Przywitałam sie z nim buziakiem w usta.
- Zawsze czekam 15 minut wcześniej. - Otworzył mi drzwi , wsiadłam do auta a on zajął miejsce kierowcy.
- Wyglądasz pięknie księżniczko. - Położył ręke na moim kolanie gładząc je kciukiem. O 7:00 byliśmy pod szkołą. Jus otworzył mi drzwi i pomógł mi wysiąść. 
- To cześć. 
- O nie księżniczko. Odprowadzę cie. - Chwycił mnie za rękę i weszliśmy do szkoły. Wzrok każdego spoczywał na mnie , szeptali i patrzyli na nas z przerażeniem.
- Dlaczego sie tak na nas gapią ? - Szepnełam mu na ucho.
- Wyjaśnie ci jak po ciebie przyjade. - Mocniej ścisną moją rękę. - Gdzie masz lekcje ? 
- Biologia sala 256.
- 2 piętro prawe skrzydło. - Skręciliśmy w inny korytarz i chwile po tym byliśmy pod salą. - Masz jeszcze 10 minut.
- Jedź już do domu.
- Nie jesteś teraz bezpieczna. Cała szkoła widziała że jesteś moja.
- Ja nie..
- Csii.. Wszystko ci wyjaśnie , później. 
- Ale..
- Obiecuje - Cały czas mi przerywał wtulając mnie w siebie jakbym była jego najcenniejszym skarbem.
- Gdyby tylko coś się działo dzwoń prosze , będe w pobliżu. - Gdy zadzwonil dzwonek namiętnie i długo mnie pocałował. Pocałunek trwał ok minuty , ledwo sie od niego odkleiłam kiedy przyszedł nauczyciel. - Dzwoń , pamiętaj.
- Dobrze , nie martw się. - Weszliśmy do klasy i jak zawsze siadlam w ławce z moją szkolną koleżanką Laurą. Ona też przyleciała tu z Polski na wymiane. 
- Wik on cie skrzywdzi. Nawet ja to wiem. - Szepnęła.
- Dlaczego miałby to zrobić ? Nie znam go od dziś.
- Grozi ci przy nim niebezpieczeństwo. Cała szkoła was widziała...
- Co z tego ? 
- Nie znasz jego przeszłości ?
- VICTORIA , LAURA ! Może wy chcecie poprowadzić lekcje ! - Nauczyciel zwrócił nam uwage.


***
Skończyłam lekcje o 14:50.
- Martwimy się o ciebie. - Zatrzymała mnie Laura ze swoim chłopakiem Trevorem. 

- Nie musicie. Drake mnie nie skrzywdzi. Ufam mu. - Do szkoły wszedł Jus i staną na środku korytarza z rękami w kieszeni. Podbiegłam do niego i wskoczyłam mu na ręce , obkręcił mnie wokół własnej osi i postawił na ziemi. Wzią ode mnie torbe z książkami i objął mnie w talii przyciągając do siebie.
- Drake ! Kope lat staruchu. - Jakiś chłopak nas zaczepił , Jus kiwną głową na " cześć " i chciał ruszyć dalej , lecz tajemniczy chłopak zatrzymał nas znowu.
- Robie dzisiaj impreze , wszyscy przychodzą wpadniesz ze swoja maniurką ?
- Pójdziemy ? 
- Czemu nie. - Odpowiedziałam niepewnie przyblizając sie do Jusa. Ten gość był dziwny , zachowywał się jakby był naćpany.
- No to świetnie ! Widzimy sie o 20 u mnie. Nara. - Pożegnał sie z Justinem i odszedł w towarzystwie dwóch skąpo ubranych dziewczyn. 
- Gdybym wiedziała że będe tak imprezować wzięłabym same sukienki. - Zaśmiałam sie.
- Spokojnie , kupimy ci " coś ładnego " - Wyszliśmy ze szkoły.
- O nie ! Przestań.- Odsunęłam sie od niego.
- Z czym mam przestać?
- Próbujesz mi zaimponować pieniędzmi?
- Nie rozumiem.

- Nie udawaj idioty. Odwieź mnie do domu. -Wsiadłam bez słowa do auta . Jus uderzył pięścią w samochód i wsiadł po stronie kierowcy. Ruszył z piskiem opon. Całą droge milczeliśmy. Gdy podjechaliśmy pod hotel wysiadł szybko i otworzył mi drzwi i chwycił za ręke pomagając mi wstać , zamknął drzwi i oparł się o auto przyciągając mnie do siebie.
- Przepraszam. Przywyknąłem do tego że dziewczyny z którymi się spotykam pragną kasy. Ty jesteś inna. - Gładził kciukiem mój policzek.
- Ja nie lece na kase. Moge sama sobie kupić tą sukienke. Dobrze?
- Jesteś uparta jak osioł . - Zaśmiał sie i cmoknął mnie w policzek. - Przyjade do ciebie o 19. - Złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. On całował tak.. Delikatnie , czule.. Był wspaniały! Odsunęłam sie od niego i niechętnie wróciłam do domu , wiedziałam ze czeka mnie kolejne kazanie ze strony Zacka. Cieszyłam sie że przyjechał ale teraz , mógłby już jechać! Muszę sie użerać z nim jeszcze 4 dni. Weszłam do pokoju.
- Zaaaack !!!! - Wydarłam sie już na wejściu. W domu panował kompletny syf , po podłodze walały sę jego ubrania i puszki po piwie.
- Sssoo? - Usłyszałam go z łazienki. Weszłam tam a on leżał we własnych wymiocinach. 
- Kurwa... - Powiedziałam patrząc na niego z zażenowaniem. Zadzwoniłam do Justina czy mógłby przyjechać i pomóc mi z Zackiem bo sama nie dam sobie rady , przyjechał po 5 minutach.
- Co sie stało ? - Zapytał wchodząc do mieszkania. Wskazałam na otwarte drzwi do łazienki i ledwo przytomnego przyjaciela. 
- Sama go nie podniose.. 
- Ja go nie dotkne jak będzie taki.. zarzygany 
- Chcesz herbaty , kawy ? - Zmieniłam temat
- Nie , pojade do sklepu na chwile . Mogłabyś z nim wiesz..
- Jasne. - Dałam mu klucze i założyłam gumowe rękawiczki i zaczęłam sprzątać. Ten zapach przyprawiał mnie o mdłości. - Podnieś sie idioto i właź do wanny ! - Krzyknęłam do na niego. Nie miałam zamiaru go dotykać. Mrukną coś pod nosem i w ubraniach wszedł do wcześniej napuszczonej przeze mnie wody. Nienawidziłam mojego życia ! Zack był dokładnie taki jak kiedyś , wiem mówiłam ze był ideałem.. Nie pił nie palił ale to tylko ja , ja wmawiałam sobie te wszystkie rzeczy by byłam zakochana w nim do nieprzytomności , teraz przejrzałam na oczy i załuje tego że sprowadziłam go do Irlandii. Zatkałam sobie nos łapaczkiem do prania wizięłam gąbkę i zaczęłam zmywać z niego te wymiociny , gdy był znośnie czysty rozebrałam go do bielizny , dałam suche bokserki i kazałam się wytrzeć i ubrać wychodząc do salonu. Gdy zalewałam sobie herbate wrzącą wodą usłyszałam że ktoś wchodzi , wychyliłam głowe w nadziei że to Justin i miałam racje , trzymał w ręku szampana i chipsy.
- Romantycznie. - Zaśmiałam się. Zack wypełzł z łazienki i opadł na ziemie. Justin westchną i postawił kupione rzeczy na stoliku i zaciagną chłopaka na kanape. Wzięłam koc z szafy i rzuciłam go na umieśnionego bruneta po czym siadłam na łóżku czekając na Jusa.
- Chce jechać z tobą. - Powiedział otwierając szampana.
- Ale gdzie?
- Kupić sukienke.

17 komentarzy:

  1. Booooski !!!!
    Czekam na next'a...
    Weny życzę

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowny blog <3333 zaczelam czytac od wczoraj i normalnie kochan tego bloga <333 pisz dalej bo jestes w tym swietna :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, ja mam na imię Laura. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest blog o Niallu czy o Justinie ??

    OdpowiedzUsuń
  5. To miał być blog o Niallu. A tu cały czas akcja dzieje się z Justinem w roli głownej. Kiedy bd Niall ? Bo to w końcu miało być o nim nie ?
    Ps. Zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo.... Szybko next bo nie wytrzymam <3

    OdpowiedzUsuń
  7. to jest takie słodkie <33 Będzie jeszcze tu Niall? Zack to świnia :/

    OdpowiedzUsuń
  8. http://faith-makes-miracles.blogspot.com/2014/01/witajcie.html#comment-form Blog mojej przyjaciółki. ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  9. dawaj nexta !!

    OdpowiedzUsuń
  10. genialny <3333
    czekam na next ;))))
    dodaj jak najszybciej ;**

    OdpowiedzUsuń